Nie no najważniejszymi punktami wakacji są niedziele, bo z nim <3.(a jeszcze niedawno komuś mówiłam, że miłość mi jest do niczego niepotrzebna)
Możecie stwierdzić, że jestem przewrażliwiona, a ludźmi kieruje wyłącznie ciekawość. Ale ja nie pytam nikogo, dlaczego ma włosy w siedmiu kolorach, z jakich pobudek stylizuje się na skate'a,ani czemu odstaje mu prawe ucho. Nie współczuję też księdzu braku rodziny i nie zakładam, że byłoby mu z nią lepiej. Pytać owszem, można(trzeba), ale używając mózgu. Bo jeśli pada pytanie, to ma przynieść odpowiedź. A jeśli odpowiedź założysz odgórnie, to owe pytanie przekształca się w osąd. Osąd często irytujący, który nijak ma się do rzeczywistości.
Pan z autobusu rozwalił system(<----element "kultury masowej") zwracając się do głuchoniemej dziewczyny w języku angielskim. Logiczne? Logiczne. Na polski nie reagowała, czyli nie zrozumiała. Wyjątek czy klęska szeroko dyskutowanego procesu integracji? Może bardziej trafne byłoby nazwanie tego zwykłą głupotą...
Jeśli dany człowiek nie ma styczności z osobami niepełnosprawnymi ,to nawet do głowy mu nie przyjdzie,że dana osoba ,która przed nim stoi może być głucha. Niepełnosprawność zazwyczaj kojarzy się ludziom z widocznymi ułomnościami,z wózkiem kulą itp. To nie głupota a niewiedza.Wiesz mi ,są gorsze objawy głupoty .
OdpowiedzUsuń