Dzień Dobry. A raczej dobry wieczór. Trochę zaniedbałam pisanie, ale musicie mi wybaczyć "troszeczkę" chorowałam. Jeszcze do końca nie wyzdrowiałam - jeszcze tydzień zwolnienia mam. Jakie szczęście, że już jestem w internacie. Przynajmniej tutaj jest zasięg :)
Jutro miałam poprawiać sprawdzian z francuskiego. Może jeszcze mi pozwoli go napisać w poniedziałek (mam taką ukrytą nadzieję), bo inaczej 3 się szykuje.
Nadal nic nie powiedziałam Kamilowi...a on chce przyjechać. Nie mogę mu nie powiedzieć przed spotkaniem, bo jego reakcja na spotkaniu może być inna niż jakbym powiedziała to wcześniej.
Ale boję się. Jego reakcji. Przecież miłość mogę już wykreślić z mojego życia. Kto by chciał być z kaleką ? Przecież to żałosne.
A może On nie jest taki jak inni? A może to co napisałam wyżej to tylko taki głupi wymysł mojego rozumu.
Nie wiem, jest tylko jeden sposób na dowiedzenie się tego - powiedzieć mu. Tylko jak ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz